W jakich miejscach czytacie najwięcej?
Ostatnim razem gdy jechałem pociągiem postanowiłem zrobić mały eksperyment. Przeszedłem się od czoła pociągu aż do ostatniego wagonu licząc pasażerów czytających książki. Nie miałem zbyt wielkiego wyboru gdyż i tak bym nie posiedział. Zaskoczyła mnie ilość czytających. Było ich całkiem sporo jak na okrzykiwany „upadek czytelnictwa”.
Dzisiaj zrobiłem podobne doświadczenie i przeszedłem się po szpitalu. Ilość czytelników stanowi tu mniejszy odsetek, jednak i tak jest ich sporo biorąc pod uwagę łatwość w dostępie do choćby telewizji.
Te dwie przechadzki sprawiły, że zacząłem się zastanawiać w jakich miejscach i okolicznościach czyta się mi najlepiej. Nie brałem pod uwagi toalety gdzie podobno sztukę czytania zgłębia każdy mężczyzna. Wyszło, że najlepiej czyta mi się w pociągu i w domowym zaciszu.
Najwięcej książek przeczytałem ostatnio w pociągu relacji Opole Główne – Poznań Główny. Co mnie bardzo dziwi ze względu na moją niechęć do pociągów i braku wygód podczas podróży nimi.
A gdzie wy czytacie najwięcej?